czwartek, 3 września 2015

Woalka, fascynator

Czerwona, niewielka woalka powstała dziś ot tak, mimo chodem :)
Jakiś czas temu zafascynowały mnie fascynatory :) Kupiłam kilka kawałków siateczki, jakieś wstążeczki i pełno niepotrzebnych rzeczy ;) jak to ja :) Wydałam mnóstwo kasy jak przystało na bezrobotną ;)
Leżało tak sobie to w pudle nawet nierozpakowane, zupełnie nie miała ani czasu ani nastroju na takie zabawy. Ostatnie parę dni wyciągnęło ze mnie całą energię. Ile razy przeliczałam te wnioskowe kalkulacje i symulacje, tyle razy wychodziło mi coś innego :( Cyferki to zawsze był dla mnie koszmar! Na szczęście od czego ma się przyjaciół! :) Przyjaciel ma przyjaciela i ten przyjaciel będzie to za mnie odwalał (jeśli dostanę dotacje) za parę marnych groszy! TADAAAM! Jestem uratowana :)
Po 4 nieprzespanych prawie nocach złożyłam dzisiaj wniosek. Byłam w biurze jedyna! Aż się cofnęłam, bo ostatnio kolejka była na 3 godziny. Pomyślałam, że pomyliłam dzień... to takie do mnie podobne :) Jak to mawia moja Kate - zakręcona jestem jak słoik po 10 latach leżakowania :) Ale nie, ponoć dnia pierwszego tak właśnie wygląda. Uff, mam to z głowy. Teraz tylko czekać... tylko jakoś nie wierzę, żeby coś dobrego mnie spotkało... pewnie znowu zabraknie 0,2 punkta... pewnie znowu usłyszę, że bardzo wysoko oceniony wniosek niestety chętnych strasznie dużo, poprzednio za 11 punktów dawaliśmy, pani ma 14, proszę spróbować następnym razem... no masakra. Tak więc NIE WIERZĘ ! ale czekać trzeba, ze 3 tygodnie minimum.
Ale już luz :)
Od razu nabrałam chęci na działania. Pomalowałam zrobione jakiś czas temu listeczki z gliny samoutwardzalnej, porobię z nich jakieś kolczyki, pobawiłam się gliną, którą dostałam parę dni temu od przyjaciela... bagatelka 20 kilo :) Do tego niezbyt fajna na moje potrzeby drobiażgów, szamotowa, ziarnista, kruszy się jak cholera, łamie przy najdrobniejszym wygięciu. To nie jest to, co w glinie lubię, do większych form się nada, ale muszę zdobyć inną. Tłustą, śliską, przepływającą przez palce :) Dziś zrobiłam parę wisiorów z fakturą, na więcej nie miałam nerw :)
Otworzyłam pudło ze szmatkami. Zaczęłam oglądać, układać w palcach co by tu można z tego zrobić i sama zrobiła się kokardka z woalką :) Bardzo przyjemnie spędzony czas :)

Czerwona woalka, fascynator w sklepie RęczneDzieło Jirsa Felt 

Czerwona woalka, fascynator w sklepie RęczneDzieło Jirsa Felt


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz